4.2.11

Mamo, a gdy umrzesz, to dasz mi tę bluzkę?

Mysz z wizytą u Babci. Babcia jest Strażniczką Skarbów. Ma mnóstwo korali, piękne kolorowe sukienki, kapelusze, a przede wszystkim wspaniałe buty na obcasie! Mama na Myszogrodzie ma co prawda kilka sukienek, ale jakieś takie one wszystkie... czarne. Zachowała też co prawda jedną parę szpilek na pamiątkę czasów gdy miała jeszcze sprawne kolana, ale są gdzieś głęboko schowane, a w dodatki takie czarno brązowe! I do tego jakieś takie matowe - wcale nie błyszczą! Fu!
A u Babci to co innego: kolory, lakiery, obcasy, klamry i klamerki! Nic tylko wybierać, przebierać.
Mysz miała właśnie na sobie zwiewną błękitną sukienkę Babci przepasaną czerwonym szalem (bo twierdziłyśmy, że jest za długa - zupełnie bezpodstawnie), czerwony kapelusz z czarną wstążką, korale i białe lakierki na obcasie (wystające przepisowe pół buta za piętą). Przeglądała się w lustrze podrygując w takt muzyki.
- Babciu, a jak umrzesz, to ja u zamieszkam, wiesz? I będę nosiła wszystkie Twoje kiecki (!) i wiesz co? Wszystkie będą na mnie pasowały!
Przed oczami stanęła mi scena z dalekiej przeszłości:
Prastare mieszkanie na dalekich Piaskach, ja w wieku przedszkolnym zachwycona oglądam Mamy bluzkę ze srebrną nitką.
- Mamo, a jak umrzesz, to dasz mi tę bluzkę w testamencie?
- Oczywiście, kochanie.