- A pamiętacie, kim byli Żwirko i Wigura?
Mysikróliki: PILOTNIKAMI!
- A kim był Stefan Banach?
Mysz: Matematykiem, który nie chciał wyjechać.
A skoro już ulica Banacha:
- A widzicie dinozaura?
Królik: Ja widzę.
Mysz: Ja nie widzę!
Królik: Gdzie są kości dinozaura?
Mysz: W Pałacu Kultury. - No o czym jako czym, ale o Pałacu Kultury to ja im nie opowiadałam - o muzeum dinozaurowym musieli usłyszeć od Dziadka.
Wskazywanie Mysikrólikom, że po prawej na przykład budowany jest stadion, a po lewej stoi Zamek Królewski, w pośpiechu nie zawsze działa. Zaczęliśmy stosować "stronę Frania" i "stronę Natki", ale nie miało to zbyt wiele uroku. Ostatnio nasz żeglujący bratanek znalazł świetne rozwiązanie - teraz w naszym krążowniku szos mamy:
FRAŃBURTĘ i NATBURTĘ.
A kiedy już wydaje mi się, że MysiKróliki mają dość moich opowiadań i milknę:
- Mamo, a to co to za droga jest?
- To nadal są Aleje Niepodległości, kochanie. To co, włączymy sobie wesołą muzykę?
- Nie, mamo, poopowiadaj nam jeszcze.