
Ostatnio testował na przykład nowe ferrari. Wydziwiał zupełnie bezpodstawnie, że kierunkowskazy, przełączniki świateł, wycieraczek czy innych przydatnych funkcji zastąpiono przyciskami na kierownicy, a prędkościomierza nie widać na stałe, bo wyświetla się na zmianę z gps-em.
Po pełnej zachwytu jeździe zauważył jednak, że już mu nic nie przeszkadza, bo autko prowadzi się świetnie i choć nie ma pojęcia, z jaką prędkością jedzie, to widzi przecież mapę i wie, gdzie jest.
Zachwyt zupełnie zrozumiały. Nawet przekraczając 200 km/h i pędząc po pasie lotniska należy docenić piękno ilustracji Zasady Nieoznaczoności Heisenberga.