10.3.11

Ferrari Heisenberga

Zdarza mi się oglądać nocą Top Gear. Na samochodach za bardzo się nie znam, ale w wypadku Top Gear to żadna przeszkoda. Podobnie jak to, że nie zgadzam się z niektórymi poglądami Clarksona.
Ostatnio testował na przykład nowe ferrari. Wydziwiał zupełnie bezpodstawnie, że kierunkowskazy, przełączniki świateł, wycieraczek czy innych przydatnych funkcji zastąpiono przyciskami na kierownicy, a prędkościomierza nie widać na stałe, bo wyświetla się na zmianę z gps-em.
Po pełnej zachwytu jeździe zauważył jednak, że już mu nic nie przeszkadza, bo autko prowadzi się świetnie i choć nie ma pojęcia, z jaką prędkością jedzie, to widzi przecież mapę i wie, gdzie jest.
Zachwyt zupełnie zrozumiały. Nawet przekraczając 200 km/h i pędząc po pasie lotniska należy docenić piękno ilustracji Zasady Nieoznaczoności Heisenberga.