20.1.10

Kwestia perspektywy

Telefon. Ciocia M. Szczęśliwa mama i babcia. Mówi, że ma kłopot, bo we wtorki zajmuje się Wnuczkiem, a musi akurat być u Wnuczki i prosi o małą pomoc.
- We wtorki muszę być u Wnuka, bo Córka ma zajęcia ze swoimi studentami.
No jasne, pomyślałam gorzko, ona się może rozwijać, kontynuować swoje pasje, a ja?
- Ale teraz akurat powinnam być u Wnuczki, a Syn ma to swoje zebranie rady nadzorczej.
Nie dość że się realizuje, to jeszcze pewnie nie musi martwić się o finanse. Że też innym tak się wszystko układa, no!
- Bo wiesz, powinnam tam być, bo Wnuczka skończyła już roczek i wreszcie można przeprowadzić na niej ten zabieg.
Jaki zabieg?! Ja nic nie wiedziałam! Co się stało?
Wada wrodzona, tylko nie mówili, bo i po co.
- No i wiesz, Wnuczek został zdiagnozowany. Niestety MA autyzm.
* * *
- Mam tylko trzy latka, jestem jeszcze mały - zaśpiewała Myszka - ale już umiem dużo, dużo wiem. Głośniej, dzieci, żeby was wszystkie babcie słyszały! - skarciła lekko kucyki, które za słabo jej wtórowały. Ćwiczy przed Dniem Babci, szczęśliwej Babci.
Tak łatwo zapomnieć, ile mamy szczęścia.

19.1.10

Codziennych trudów część druga

- Myszko, kochana, zaspałyśmy!, Myszko, Myszko! O, zobacz, Melonik do nas przyszedł!
- Maaamoooo, tylko nie mów tego słowa!
- Jakiego słowa?
- "Obudź się".