26.6.10

Okrutna ciekawość Taty

Jak ostatnio przypomniał mi post Tomaszowej, dzieci całkiem sprawnie rozróżniają świat zabawy i realny. Czteroletnia Mysz, bawiąc się syrenkami:
- I sklep się na nie zawalił, i zginęły. Ale przyjechał pan doktor i je wyleczył.
- Myszko, a pamiętasz tego ślimaczka, którego rozdeptałaś?
- Tak...
- Myślisz, że gdyby przyjechał pan doktor, to by go wyleczył?
Natka powoli pokręciła głową, patrząc na mnie smutno.

PS Ale przyznam, że to nie tylko ciekawość, liczę też, że tego więcej nie zrobi.

23.6.10

Mama na piątkę... yyy... piątek

- Lalala, mama, lalala - poprosił w samochodzie Królik.
- Mam zaśpiewać tę piosenkę?
- Tak!
- "ooo, friday night, something to remember" - dołączyłam do refrenu starego hitu
- Mamusiu! To piosenka o tobie, słyszysz? - wykrzyknęła radośnie Mysz
PS. Tekst piosenki jest zupełnie inny, ale dla Mamy na Myszogrodzie właśnie taki pozostanie na zawsze :)