15.2.10

Nocna przytomność

W środku nocy obudził nas płacz Króliczka. Zrywam się:
- Już idę, Franiołku.
- Mamo, powiedz - rozlega się z głębin naszej pościeli szept na wpół śpiącej Myszki. Znów nie zauważyliśmy, kiedy do nas przyszła.
- Co mam powiedzieć, Myszko?
- "Lecę, pędzę" - przypomniała mi mój sztandarowy okrzyk pędzącej środkiem nocy mamuśki.
--
- Franio zasnął - mówi Tuś, wychodząc z dziecięcego pokoju.
- Ja jeszcze nie idę - Mysz wciąż się kręci, więc nie mogę wyjść.
W ciszy Myszka wtula się we mnie:
- Dziękuję.
- Za co mi dziękujesz, kochanie?
- Że nie powiedziałaś: "przyjdź po mnie za chwilę".

Logika

- Nie chcę tu Frania! Ja go nie lubię!
- Natko! Dlaczego tak mówisz?
- Bo ja nie lubię chłopaków!
- Rozumiem, masz prawo nie lubić chłopaków, ale Franio to Twój braciszek, nie możesz być dla niego taka niedobra.
- Ale jak Franio może być moim braciszkiem, skoro tak rozrabia?
Hmm... Jakby się tak głębiej nad tym zastanowić, to może właśnie dlatego?