28.3.09

Mysie dyspozycje

- Chodźmy do sklepu! Chodźmy do sklepu kupić dziadkowi lekarstwo.
- A jakie lekarstwo chcesz kupić dziadkowi?
- No... takie... niezdrowe.
--
Podczas zabawy układanką Mysz nagle wybiega z pokoju, wołając jeszcze przez ramię:
- Mamo, ty układaj, a ja będę wracał do nas!
--
- Wiem! Pomysł! Zbudujemy zamek z książeczek!
--
- Tata będzie mi opowiadał, a ty idź sobie prasuj, mamo.
--
- Przytulaj Natkę, tylko bez dmuchania i chuchania! [czyli mamy nie oddychać]
--
- O, Miś Uszatek idzie spać, możesz już prasować.
--
- Mama będzie z Natką, a tata pójdzie prasować.
--
- Daj mi kredki, bo chcę narysować tatę. Ale małej pracowitej mamie zabrała kredki duża mama, bo więc nie narysuję ciebie. [pracowita mama wzięła się Myszy stąd, że mama wzięła sobie pracę do domu]
PS. Tak swoją drogą zupełnie nie wiem, dlaczego zabraniałam Małej Pracowitej Mamie zabawy "kredkami" - przecież bawiła się tak świetnie:

26.3.09

Miłość znajdzie sposób

Byłam w pracy. Trwa akurat coś, co Tuś nazwałby oddaniem numeru, więc trzeba czasem zostać dłużej. Zadzwoniłam do domu, żeby spytać, czy mogę posiedzieć jeszcze pół godziny.
- Haloooo?
- O, czy to moja Myszka odebrała telefon?
- Mamusiaaaa! Kocham cię!
Za pięć minut czekałam już w samochodzie na zielone światło...
Królik nie umie jeszcze układać zdań, ale to nic - dziś obdarował mnie całusem i wyszeptał cichuteńko:
- Ko'

25.3.09

Wiosna

No i mamy już wiosnę! Zaplanowałam wrócić do rowerowych wędrówek do pracy. Na razie na planach się skończyło, bo mój rower nie radzi sobie na śniegu najlepiej. A śnieg mamy pięęęękny tej wiosny!
Zdjęcie będzie, jak nam do domu internet znów dotrze ;)

24.3.09

Jak ładnie!

- Jak ładnie! - zawołała Mysz, kiedy nowo narodzony, owinięty błonami słoń wylądował na klepisku w powodzi wód płodowych. Wcześniej oglądała, jak się rozwijał od komórki przez niby-rybkę
i różowego słonika z tycią trąbką, ale i tak jesteśmy
z niej strasznie dumni, że dostrzegła to piękno.
Dziękujemy twórcom serii filmów "W łonie matki" i kanałowi National Geographic.

23.3.09

Teraz będzie bajka

- Mamo, tatusiowi jest przykro, wiesz?
- Dlaczego?
- Bo nie może zasnąć, wiesz?
- Ojej, to musisz koniecznie przytulić go i opowiedzieć bajkę, dobrze?
- Ale to jest bez sensu, bo można powiedzieć "cholela".
Mysz ułożyła się koło Tusia i zaczęła opowiadać bajkę:
- Był sobie krokodyl i bardzo bolał go ząb i poszedł do doktora i go wyleczyły wrony. I chciał pójść do rodziny, ale takie małe wilki wilczały o tak: "ałuuuuuuu" - to znaczy smutno. Mamo, mamo, opowiedziałam Tacie bajkę!

22.3.09

Królik środowiskowy

Królik wykazał się dziś ogromną (w króliczej skali) dbałością o środowisko. Wybierał przygotowane do utylizacji butelki i z wielkim oddaniem je zgniatał. Nie koniec na tym! Potem delikatnie je podnosił, podchodził do szafki z koszem na śmieci i mozolnie zdejmował gumki mające utrudniać mu dostęp. Otwierał szafkę i starannie wkładał pogniecioną butelkę do kosza. Na koniec dokładnie zamykał szafkę i znów mocował się z gumkami - trzeba założyć antykrólicze zabezpieczenia, prawda? I po następną butelkę.
Do nauczenia się zostało mu jeszcze tylko jedno - kosz na plastiki stoi po lewej stronie, ale dziś nie wymagajmy jeszcze zbyt wiele. Na naukę segregacji odpadków przyjdzie jeszcze pora.
Kilka dni temu Mysz zauważyła leżący na chodniku "śmieć". Bardzo się przejęła:
- Mamo, popatrz, ktoś zgubił butelkę!
Jak to dobrze wiedzieć, że nie wszystkie nasze nauki puszczają mimo uszu ;)