22.11.08

21.11.08

Mleko? PLU!

Mysz, oddając mi pusty kubeczek po mleku:
- To nie jest to picia! To jest do plucia! PLU!
Bo Natka ostatnio uważa mleko za passé, dla dzieci i niegodne zainteresowania, więc rano tylko podstępem udaje się ją napoić. Do niedawna działało jeszcze podawanie jej kubeczka ze zdawkowym "Potrzymaj", ale zaostrzyła uwagę i teraz trzeba ją podejść, gdy ogląda coś ciekawego w telewizji. Tylko wieczorem, kiedy jest zmęczona, zdarza się jej jeszcze samej poprosić.
Są rodzice, którzy z radością witają to wyzwolenie dziecka od niefortunnej ich zdaniem konieczności (są i tacy, którzy nie uważają podawania dziecku mleka za konieczność, ale to osobny, kryminalny przypadek). Argumentują, że w naturze dorosłe ssaki nie jedzą mleka, więc na pewno nie jest to zdrowe żywienie. Indukcja "naturalne, więc zdrowe" jest fałszywa (kurara też jest naturalna), ale nawet pomijając ten fakt, rodzice nie powinni dokonywać nieodwracalnych wyborów za swoje dzieci, jeśli mogą tego uniknąć. A jeśli dziecko przestanie pić mleko, utraci zdolność jego przyswajania na zawsze.
Dlatego Natka dostanie dziś wieczorem mleczko.

20.11.08

Rozczarowanie

- Oooo - z zadowoleniem mruknęła Mysz sięgając po coś, co leżało na stole koło monitora. Po chwili przeszła obok mnie z pustą torebką po zielonych skittlesach i bardzo rozczarowana westchnęła: - Eeech, nic z tego, cukiereczków.

18.11.08

Zachęta

- Myszko, chodź do mamy.
- Nie.
- Chodź, poskaczesz mamie po brzuchu.
- Dobra!

17.11.08

Za oknem

- Popatrz mamusiu, światło, popatrz! - Mysz zamiast spać, wdrapała się na okno i podpierając brodę oglądała sąsiednie budynki.
- O, rzeczywiście. Kto tam mieszka?
- Ludzie jacyś. Chyba.
- A myślisz, że mieszkają tam dzieci?
- Tak - bez cienia wahania odparła Mysz. - I przynosi mama niespodzianki! Dzieciom. I dzieci się cieszą, hihihi.

16.11.08

Potrzeby matki

- Kocham cię, Myszko.
- Nie kocham cię teraz! Jesteś dumna?
- Nie.
- Jesteś szczęśliwa?
- Nie Myszko, teraz nie jestem szczęśliwa.
- Ale masz włosy?
- Tak, mam włosy.
- A nosek masz?
- Tak, mam.
- I masz oczki?
- Tak.
- I ręce też masz?
- Tak.
- To wystarczy mamusi.