10.7.09

W obronie "ja"

- Mamo, nigdy więcej nie mów do mnie "kruszynko"! Jestem NATKA!
Noooo, taki tekst musiał mieć jakieś mocne motywy. Jako że każdy z nas jest po trosze lekarzem, a zatem i psychologiem, pozwolę sobie pozgadywać. Okres pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia to czas, kiedy dziecko coraz wyraźniej zdaje sobie sprawę ze swojej odrębności i wyjątkowości, coraz mocniej określa swoją tożsamość. Ale na początku jest ona krucha. Myślę, że Mysz instynktownie broni swojego nowonarodzonego "ja" przed rozmyciem go w morzu zdrobnień i czułych pseudonimów. "Natka Trzylatka" przeszła, może dlatego, że Mysz dumna jest ze swojego poważnego wieku, ale już "Natka Jubilatka" - nie.
To szczególnie ciekawe w kontekście wczorajszego posta. Jakoś jej nie niepokoi podmienianie tożsamości na wymyślone role i imiona. Może dlatego, że kontrolę nad tą zabawą ma osoba, do której Mysz ma pełne zaufanie - ona sama...

9.7.09

Mój brat, Bordon

Mysz ma fazę na wymyślanie sobie kolejnych imion, na przykład Malinia, Melita, Kugarda (!), Majtipa, Bogajdyka (!!), Majićsia. Na tym nie koniec. Królik to Ikajmini (nie mamy pojęcia, skąd u niej tyle lingwistycznej fantazji), a ostatnio Bordon.
Na działce Mysz zobaczyła Królika schodzącego w jej stronę po schodkach:
- Bordon! Kochany! Bordonie, słoneczko! Tak się cieszę, że cię widzę!
Franio radośnie poklepał się w nowy kask rowerowy.
- Nooo, widzę, że masz kask - natychmiast zrozumiała go Mysz.

fot. z prawej Magnee

7.7.09

Sto lat, maleńka Myszko!

Trzy lata to piękny wiek!


















Trzy lata temu...

6.7.09

Głupi świat

Mysz, idąc do okna:
- Idę zobaczyć ten głupi świat. Jest głupi, bo jest czarny, wiesz? Całkiem ciemno i nic nie widać. Głupi świat!