Rozmawiając z dziećmi, nie stosujemy zdrobnień, staramy się mówić w sposób prosty, ale zawsze jasno przedstawiając sytuację. Dlatego kiedy w tamten poniedziałek Natka wyruszyła do przedszkola, byłam spokojna, że wie, co się dzieje, dlaczego wszyscy są trochę bardziej smutni, czemu panuje przygnębienie.
We wtorek, zaniepokojona doniesieniami o katowaniu dzieci w przedszkolach transmisjami z lotniska, zapytałam jednak Panią, jak przebiegł tamten dzień. Na szczęście nasze Panie mają poukładane tu i tam, więc po prostu porozmawiały z dziećmi i wyjaśniły im, kim była para prezydencka.
- Ale wie pani, dzieci generalnie mówiły, że "samolot bam" - z nutką skargi powiedziała Pani.
Duma mnie rozparła - przecież Natka tak pięknie się wysławia, że w życiu by tak nie powiedziała. I wtedy przypomniało mi się, jak w sobotę rozmawiała z Babcią przez telefon:
- Wiesz Babciu, spadł ten samolot i tam był ten ksiądz i oni wszyscy zginęli i wiesz co? - tu nagle uderzyła w rozpacz - i już nigdy nie pójdziemy na zakupy!
Oj Mamo ty na Myszogrodzie, nigdy nie jest za późno na odrobinę pokory.
1.5.10
29.4.10
26.4.10
Warci siebie :)
- Koniec kąpieli! Ile razy wam mówiłam: nie wolno pić wody z wanny!
- Ale mamo, przepraszam...
- Teraz nie ma przepraszam!
Po chwili Franio też wylatuje z kąpieli za solidarne prukanie na mamę (czyli wydawanie obraźliwych odgłosów paszczą). Winowajcy siedzą na łóżku owinięci w ręczniki i kołdry.
- Ktooo mnie przytuuuli... Tato, przytul mnie! - zawodzi Mysz.
- Trzeba było nie pić wody z wanny! - poucza Tata. - A ty Franiu nie prukaj na mamę! - młodszy winowajca słucha i z powagą przytakuje przy co drugim słowie. Tata nie wytrzymuje i ucieka z pokoju, ale dzieci i tak zdążyły zauważyć, że nie może powstrzymać uśmiechu. Teraz podskakują i odbijają się od siebie jak wańki wstańki.
Manipulatorzy!
Ale znaleźliśmy na nich sposób. Magicznie skuteczny w wypadku Myszy, zupełnie nie działa na Królika. To naklejki za grzeczność przez cały dzień - za siedem sztuk jest upragniona zabawka.
Przekupstwo kontra manipulacja - niedaleko pada jabłko od jabłoni... ;)
- Ale mamo, przepraszam...
- Teraz nie ma przepraszam!
Po chwili Franio też wylatuje z kąpieli za solidarne prukanie na mamę (czyli wydawanie obraźliwych odgłosów paszczą). Winowajcy siedzą na łóżku owinięci w ręczniki i kołdry.
- Ktooo mnie przytuuuli... Tato, przytul mnie! - zawodzi Mysz.
- Trzeba było nie pić wody z wanny! - poucza Tata. - A ty Franiu nie prukaj na mamę! - młodszy winowajca słucha i z powagą przytakuje przy co drugim słowie. Tata nie wytrzymuje i ucieka z pokoju, ale dzieci i tak zdążyły zauważyć, że nie może powstrzymać uśmiechu. Teraz podskakują i odbijają się od siebie jak wańki wstańki.
Manipulatorzy!
Ale znaleźliśmy na nich sposób. Magicznie skuteczny w wypadku Myszy, zupełnie nie działa na Królika. To naklejki za grzeczność przez cały dzień - za siedem sztuk jest upragniona zabawka.
Przekupstwo kontra manipulacja - niedaleko pada jabłko od jabłoni... ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)