9.4.09

Nieuchronność

- Mamo, mamo, kup mi BARBECZKĘ!
Niestety Mysz dowiedziała się z reklam na MiniMini o istnieniu Barbie Calineczki. Grono zwolenników całkowitego zakazu reklamy skierowanej do dzieci powiększyłoby się o dwie osoby... gdybyśmy do niego nie należeli już wcześniej.

Addio pomidory


















-Mamusiu, zjedz mnie.
- Ojej, dlaczego mam cię zjeść, Myszko?
- Bo jestem takim pysznym pomidorkiem! - i Mysz "uciekła" ze śmiechem do swojego pokoju.
- Uaaaaaaaa! - wczułam się w rolę - Jestem zjadaczem pomidorków! Zaraz zjem sobie pysznego pomidorrrrrrrra! - pognałam za Myszą.
- Ale ja jestem takim niesmacznym pomidorkiem, wiesz?
- Oooo, to ja muszę najpierw sprawdzić. Tu sobie kawałeczek ugryzę. No rzeczywiście, niezbyt mi smakuje. Chyba nie zjem tego pomidorka.
- Widzisz, nie smakuje ci. I wypluj skórkę na podłogę. I powiedz: blueeeeeee!

7.4.09

...że cię własna matka nie pozna...

- Mamo, mamo, zobacz, to tyyyy! To ty i Franio! Zobacz! - Mysz podbiegła do mnie ze zdjęciem w rączce. Na zdjęciu przytulałam maleńką, czterotygodniową Mysz.
- Nie, kochanie, to jesteś ty, tylko jak byłaś taka bardzo, bardzo maleńka, wiesz?
- Nie! To nie jest Natka! Natka tak nie wygląda! To jest Franio! Ja ci pokażę, jak wygląda Natka!
I pobiegła po drugie zdjęcie, na którym ma już dwa lata.
- Popatrz mamo, tak wygląda Natka, widzisz? To jest Natka! A tam jest Franio! Tam jest Franio, wiesz?!