30.1.09

Taki oto cukierek

- Chcesz mamo cukiereczka? - z szelmowskim uśmiechem spytała Mysz, podając mi paczuszkę z ziołowymi landrynkami.
- Nie, dziękuję. Możesz je sobie zjeść.
- Oooo, dziękuję - z uśmiechem niewiniątka odparła Mysz i z ochotą dobrała się do cukierków. - Oto taki stary cukierek od papierka - oznajmiła unosząc wysoko zdobycz z paczuszki. Zjadła jednego, zjadła drugiego. Już zabrała się za trzeciego, gdy nagle popatrzyła na mnie i z rezygnacją podała mi rozpakowanego już cukiereczka, mówiąc:
- No cóż, skoro tak... Proszę mamo, zjedz sobie.
Lipowy był. Pyyyyszny

Kolęda

Wspólna modlitwa. Za nasz dom, za zdrowie, za dzieci...
- A dlaczego? Są takie niedobre? - zawołała nagle Natka.
Ojciec Kasper bardzo jej się spodobał. Kilkakrotnie prowadziła go za rękę do swojego pokoju, mówiąc:
- Choć, Kasperze, pobawimy się, wiesz?
A on, mimo zmęczenia i późnej pory, cierpliwie bawił się z nią piłką, oglądał pędzelki, pluszaki, chociaż co jakiś czas Mysz nagle się nachmurzała i pytała gniewnie:
- Kasperze, dlaczego mnie pochlapałeś?!

Dziękujemy. Bardzo dziękujemy.

29.1.09

Podstępna żyrafa

- Łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
- Co się stało? Natko, uderzyłaś Frania?
- Nie.
- A co się stało?
- To żyrafa uderzyła!
- A kto trzymał żyrafę?
- Natalka. I rozbiła Franiowi głowę.

Mysia definicja golizny

- Mama, mama, poczekaj! Nie wychodź!
- Zaraz wracam, kochanie, założę tylko skarpetki, bo mi zimno.
- Acha, bo jesteś goła!

28.1.09

Prezent

Dla wszystkich krewnych i przyjaciół Królika postanowiliśmy otworzyć Króliczarnię
(link po prawej).
Buziaki Myszogrodzkie z Króliczą Łapką!

27.1.09

Wypadek Króliczka

[bam]
- Łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
- Co się stało?
- Łałałałałała jejejejeje!
- Natko, widziałaś, co się stało Franiowi?
- ?
- Czy Franio się przewrócił?
- Nie. Tylko rozbił sobie głowę. Jak pan Richard Hammond*.
No i nie wiem już sama, czy się cieszyć czy wręcz przeciwnie?

*czyli Hamster z brytyjskiego programu motoryzacyjnego Top Gear, którego słynny wypadek w odrzutowym samochodzie Mysz poznała z opowieści Tusia i bardzo się nim przejęła

25.1.09

Pożytek z grzyba

"Nejjj, eńńńńń, nie, nie, nie, nie, nie! - nie!
mme mme - na rączki, przytul
11.05.2007
łiiiii, bibibibibi, łibibibi, bibiłibi - ogólne ożywienie, zadowolenie lub niezadowolenie, zależnie od intonacji.
25.05.2007
mniam, mniam - powtórzyła po tacie, jedząc kluseczki z szynką i warzywami
03.09.2007
Długo nie było notesu, więc mamy dziurę...
tata, pies, mama, pa pa, Jaś, ja
dooby - dobry (Hipek)
moja (od wczoraj)
daam? - poproszę, daj mi to, co trzymasz, a ja to zjem!
08.09
apa - lampa
13.09
koko, goko, o-ko - oko
19.09
Trzyma w ręku but i mówi: buu! buu!
Szepcze: Hipe... I-pe...
22-09
u-ho, ku-ho - ucho
24.09
Pokazuje misia w książeczce: mii; kot na pieluszce: kokot
28.10
bu - bułka
ban - banan
pyśne - pyszne
doble - dobre
iiiide! ide! - idę [uwaga współczesna - okazało się potem, że to było "chodź"]
koch... - przytulając Hipka
pić
nie ma
jest
a-haa!
halo!
oraz... hipopotam (raz), a potem hipo, popo, hototam"

Grzyb rozpanoszył nam się podstępnie po ścianie za biblioteką, zmuszając do zdejmowania książek, odsuwania szaf, łapania się za głowę, alarmowania zarządu wspólnoty, zabierania dzieci do rodziców, zdzierania szpachelką, skuwania młotkiem, siwienia na poczekaniu (od tynku), wycierania na mokro mieszkania, odkurzania i sprzątania, dzwonienia do administracji (jutro) i przeklinania budowlanej partaniny wznoszonej 50 lat temu rękoma służby zasadniczej z materiałów zasadniczo rozkradzionych na budowę generalskich willi. Ale za to mamy schron w piwnicy. No i znalazł się notes ze słówkami małej Natki. Leżał za regałem porośnięty grzybem.