- Mama, cieśśśś - udało mi się w końcu dobudzić Króliczka. Mysz tymczasem twardo się nie daje i siłuje się ze mną, naciągając głębiej kołdrę.
- Cześć, kochanie - nagradzam Królika matczynym uśmiechem - Czy to mój piękny cud poranka?
- A tu ja, twoja cudowna córeczka... yyy... nocy - budzi się nagle Mysz.
- Tak, to ty, kochanie.
- No to dawaj kołdrę!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne i szczere...
OdpowiedzUsuń