Wybierając smakołyki do przygotowania na przyjęcie urodzinowe, czytamy sobie przepisy przygotowania:
Mama na Myszogrodzie: niebiańskie różane pianki, "... gdy masa stwardnieje pokroić, umieścić w papilotkach i przechowywać w szczelnym pojemniku"
Mysz masując się po brzuszku: Czyli zjeść!
Mama na Myszogrodzie: czekoladowe krówki, "... gdy masa stwardnieje pokroić, umieścić w papilotkach i przechowywać w szczelnym pojemniku"
Mysz masując się po brzuszku: Czyli zjeść!
Mama na Myszogrodzie: maślankowe ciasteczka, "... gdy masa stwardnieje pokroić, umieścić w papilotkach i przechowywać w szczelnym pojemniku"
Mysz masując się po brzuszku: Czyli zjeść!
I tak: pianki wyszły niebiańsko, ciasteczka się zsiadły, a krówki nie stwardniały i dzięki temu mieliśmy przepyszny czekoladowy sos do owoców! Genialne te nasze brzuszki!
14.7.11
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.