5.2.12

Nie-wrogie przejęcie

Wstaje człowiek nocą na chwilę. Idzie sobie do kuchni czy do toalety. Cichutko, żeby nie pobudzić śpiochów.
Wraca i już wie - wszystkie starania na nic! I tak się zorientowali! I już zdobyli twoją poduszkę!

I nawet nie można się na nich pogniewać, bo mierzą nastraszliwszą bronią:
widokiem śpiącego maleństwa.

Ech, skruszona bierzesz koc i wędrujesz do opuszczonego przed chwilą, małego łóżeczka. Będzie trochę niewygodnie, ale przynajmniej nie dostaniesz niespodziewanego kopniaka pod żebro.

Oj tam, razem nie będzie przecież tak ciasno.
W każdym razie dopóki jeszcze Melon nie zacznie się pchać.

2 komentarze:

  1. Tak smacznie śpi... że chyba zaraz sam uderzę w kimono...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy :) Ale pamiętaj - może być ciasno ;)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.