Chciałam wymyślić jakiś pretekst, ale to bez sensu - zajadaj zawsze, gdy Ci się zachce!
kanapUla:
- dwie kromki chleba tostowego (ale staropolski i ogólnie wszelki kwadratowo przekrojowy polecam)
- pokrojony na plasterki (albo rozsmarowany) banan
- bardzo dojrzała, aromatyczna gruszka
- miód
- odrobina startej czekolady
serUla:
- dwie kromki chleba tostowego (ale staropolski i ogólnie wszelki kwadratowo przekrojowy polecam)
- ementalerowy ser topiony
- ziołowy ser topiony
- ser żółty (dowolny)
- ser pleśniowy (ewentualnie Kornelio, ewentualnie)
- suszone pomidory z bazylią i czosnkiem
- zioła prowansalskie
- oregano
Teoretycznie trzeba je przygotować w tosterze, ale można podpiekać dowolną techniką.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ser pleśniowy w wersji na ciepło - taki rozpuszczony i jeszcze z innymi serkami - jest do przyjęcia, nawet bardzo do przyjęcia (ale tylko w takiej wersji ;D)
OdpowiedzUsuńI tego właśnie będziemy się trzymać ;)
OdpowiedzUsuńmniam....
OdpowiedzUsuńTa z serami jest zwyczajnie pyszna, ale ta z miodem była jak miniatura symfonii - najpierw chrupiąca uwertura, potem rozkwita na języku kwiatowe allegro miodu, aż wreszcie banany i gruszki wybuchają triumfalnym owocowym crescendo, od którego drży podniebienie...
OdpowiedzUsuńNo co? Naprawdę tak to odebrałem. :)
To już wiesz, dlaczego za niego wyszłam :D
OdpowiedzUsuńPS. Ja nie umiem gotować :D naprawdę!
Typ mężczyzny umiejący gotować i w dodatku smacznie stanowi wyjątkowe zagrożenie dla ...linii kobiety:-)
OdpowiedzUsuńBuziaki
PS. W Alpach echo niosło, że Genewa wysyła SMS'a na Myszogród. Ach to echo....
Jupi! Daleką drogę miało echo, daleką :) Dobre echo, dzielne echo.
OdpowiedzUsuńMiałem okazję skosztować kanapki przygotowanej własnoręcznie przez serUle.
OdpowiedzUsuńPycha...
Mmmmm... lejesz miód na moje nie umiejące kucharzyć serce :D
OdpowiedzUsuń