Babcia chciała zawiązać lalce kokardę we włosach. Mysz rozsiadła się wygodnie na sąsiednim łóżku i zaczęła się przyglądać.
- Przytrzymasz paluszkiem, Natalko?
- Nie.
- Dlaczego nie chcesz mi pomóc?
- Bo ty radzisz sobie - spokojnie zauważyła Mysz.
--
Przytulona Mysz wystawiła policzek do buziaka. Oczywiście natychmiast skorzystałam "z okazji" i wycałowałam Mysz.
- Oż ty paskudo! - rozpromieniła się "oburzona" Mysz
--
- Jesteś moją mężynką - zostałam odznaczona przez Mysz ;)
20.3.09
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja kuszę, czy raczej kokietuję moje dzieco na tekst "marzę, aby mnie ktoś pocałował" i zawsze dostaję całusa,
OdpowiedzUsuńNo tak - już widzę to spojrzenie Myszy pod tytułem: "to sobie jeszcze pomarzysz, mamuśka" ;)
OdpowiedzUsuńZ Królikiem jest już zupełnie inaczej - jednak co zakochany w mamie synek, to synek ;)