9.7.08

Mysie gadanie

Wracam do domu. Jeszcze nie wiem, że Myszka ukryła się za drzwiami na rączkach u Tusia. Wchodzę, a zza drzwi rozlega się groźny pomruk Myszy:

- Zjjjemmm cięęęę!

-- --

Jeżdżę do pracy rowerem, a dziś pada deszcz, więc zmartwiona mówię do Tusia:

- Jak ja dojadę?

a Myszka na to stanowczo:

-Mama, mapa!

(9 lipca 10:33)

Do kelnerki zabierającej ze stołu puste talerze po obiedzie:
- Oż tyyy! Oddaj!
-- --
Do siebie podczas próby narysowania oka:
- Pięć, osiem, osiem, oczko!
(2 lipca 2008 00:22)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.