29.10.08

Gdzie są moje potorrry?!

Mysz bawi się rano z Tusiem swoją drewnianą kolejką. A właściwie tylko torami, bo lokomotywę Emilkę (!) i wagoniki wcześniej przyniosła do łóżka i zakopała w pościeli. Bawią się więc torami i Tuś cytuje:
- ...po torach, po torach, po torach, przez most...
- O nie! - woła nagle Mysz - gdzie potory?!
Biegnie do drugiego pokoju, grzebie w pościeli, grzebie, wyciąga Emilkę i wagoniki, uszczęśliwiona tuli je i woła:
- Są moje potorrryyyy!!!

2 komentarze:

  1. Hmm... potory... ładne...
    Od dziś jeżdżę potorami!!! :)

    Może trochę z innej beczki, ale skojarzyło mi się podróżami:
    Jechaliśmy z moimi kilkulatkami do przyjaciela, który mieszka pod Częstochową. Byliśmy już na trasie katowickiej za Jankami i nagle młodszy pyta - Tata, a czy wziąłeś paszporty? (znany jestem z zapominania o takich detalach)
    - Nie. Nie potrzebujemy paszportów.
    - Jak to?
    - Częstochowa jest w Polsce.
    (zdumienie)
    Po chwili - A po jakiemu tam mówią?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mama na Myszogrodzie15/5/09 19:28

    Oni tam nie mówią, oni RYMUJĄ. :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.