18.12.08

Nie śpiewaj herbatką!

"I przyjdą goście, i zjedzą ciasto. To nie jest proste zjedzenia ciasto, brudna buzia czekoladowa."
"Jeszcze poproszę ciasto ciepłące. Jeszcze poproszę ciastooo, ciasto poproszę jeszcze, bo jestem głodna""
"Chcę pracować nocniczki!" (lepić uszka z grzybami)
"To no cóż, skoro tak."
"Poproszę jeszcze danonka. O, jagódkowy! To nie jest jagódkowy, to jest fioletowy."
"Skąd wzioła się ten teraz biedroneczka?" Nie może przyjść teraz mamusia, wstawaj biedroneczko!"
"Nie martw się chłopcze, zaraz naprawię."
"Nie śpiewaj herbatką teraz, tylko wlewaj mi!" (potrząsałam herbatką w proszku do rytmu)
"Muszę poprosić stryja Michała, co? Żeby mi kubeczek naprawił, wiesz? Bo jest zniszczony teraz" (czyli ma zdjęty sznureczek)
"Proszę mama, liżaj! Liż, liż, na zdrowie" (podając mi wieczko danonka)
"Teraz nożem tak dzitnęłam i paluszek boli. Mamo, brawo! Wojtusiowi dałaś plasterek, tak jak ja"
"Nie, to nie jest karuzela, to jest bez śmiechu!" (gdy z głośników popłynęło The Closest Thing To Crazy Katie Melua zamiast Karuzeli Marii Koterbskiej)
"Kocham braciszka tak bardzo mocno" (gdy przybiegłam zaalarmowana rozpaczą Królika)
"Źle czuję się, poproszę lekawco."
"Mama, puść! Już dosyć pocuwania!" (całowania)
To tylko ostatni tydzień - aż strach pomyśleć, ile nam umyka...

7 komentarzy:

  1. gabriela13@autograf.pl16/5/09 10:31

    Osobiście nie nadążam za tekstami Dzidka, by je wszystkie spamiętać, a nawet choć ich niewielką część. W tej chwili pojawiają się ciekawe historyjki w trzech językach naraz (zacytuje fonetycznie): "Dora poszła do pie dariko i musiała wszystkie, o tak, atrape we stars to znaczy letłal, wiesz dla le rła e la ren. A potem była taka reinboł po polsku tęcza, wiesz?...i polecieli na junikorn wysoko, wysoko wflaj, wflaj, wysoko".
    To było streszczenie bajki Dora, w której bohaterka uczy francuskie dzieci angielskiego.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Mama na Myszogrodzie16/5/09 10:31

    Wcale się nie dziwię, że nie nadążasz - ja chyba w połowie się lekko zgubiłam :D
    Jak widać polskie dziecko wyciąga z lekcji angielskiego dla francuskich dzieci dodatkowe, tęczowe korzyści :D
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. "nie martw się chłopcze" czy to do braciszka? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Mama na Myszogrodzie16/5/09 10:32

    Tak prawdę pisząc, to do danonka :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Z innej beczki. Widzę, że Myszogrodzianie zgłosili się do konkursu. Czy możecie się podzielić argumentacja za? Zastanawiam się, czy Młoda Matkę też zwerbować, w jakiej kategorii (jakoś żadna mi nie pasuje) a nade wszystko po co? Poza tymi drobnymi dylematami, chcę nadmienić, iż konkursy jako takie lubię i brałam już w niejednym udział a czasem udało mi się coś wygrać np w radiowym konkursie literackim; za znajomość cytatu z Arystotelesa, dostałam zestaw środków czystości, czyli de facto płyn do mycia glazury i proszek do szorowania kibelka. A co!
    Zgłosiłam też notkę do konkursu o porodówce, choć na nagrodę w nim nie liczę.
    Zatem czekam na Wasze argumenty i życzę oczywiście sukcesów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mama na Myszogrodzie16/5/09 10:32

    Nie mogę napisać, bo to byłoby wpływanie na jury ;) Opowiem Ci jak spotkamy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Spryciareczka! To napisz do mnie, bom pełna wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.