- Mama, jesteś taka poduszeczka mięciutka.
--
- To mama hopomototama. Kooocham cię, milusiu!
--
- Mamo, jesteś taką śliczną przekąską, grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr! - i Mysz zjadła mi nos ;)
--
Mamo, masz paszczę wielką jak... KROKOOODYYYLLLL!
--
To może już nie na temat, ale piękne:
- Mamo, Natka skosztuje takiego tiktaka limonkowego, dobrze?
2.2.09
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzidek mnie ostatnio nazywa "piękną mamusią" a jak jest na mnie zły, mówi, ze jestem mała (co jest uważane za jeden z najsilniejszych epitetów). Zatem "mama hipoppoo coś tam dalej", według tej logiki musi być nie lada wyróżnieniem.
OdpowiedzUsuńOj taaaak :D w dodatku cały czas staram się pamiętać, że Mysz bardzo lubi hipopotamy ;) no i po zjedzeniu moje nosa wcale nie przestała twierdzić, że jestem słodka ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, może zrobić jej na urodzinki hipopotami tort i sprawdzimy, czy rzeczywiście szare jest słodkie? ;) Może jednak przyjedziecie i w lipcu? :D