- Cieszysz się? - próbowałam się domyślić.
- Nie, czszesze się - dalej kiwała się Mysz.
- Czeszesz się? - wciąż nie mogłam zrozumieć. Świeżo obudzona Mysz mówi mniej wyraźnie niż zwykle.
- Nie! Czszesze się! - Mysz kiwała się już mocno rozdrażniona.
- Ach, trzęsiesz się? - nagle mnie olśniło.
- Tak - z wyraźną ulgą odparła Mysz. - Bo nie mogę się... zatrzymać.
--

- Nie! - oburzyła się - Nie jestem skarbem! Jestem Natką! Skarb to jest taka skrzynia! To taki skarb piratów!
No coś w tym jest - nawet upaćkana jagodowym / borówkowym dżemem Mysz w niczym nie przypomina skrzyni...
jakiż smaczny uśmiech ;-)
OdpowiedzUsuńBorówkowy, jak powiedziałby Tuś ;)
OdpowiedzUsuń