9.3.09

Zasypianie wśród pocałunków

Dziś Królik pokazywał, jak się całuje na dobranoc. To świeża umiejętność, więc lubi się popisywać. Natka droczyła się z nim, odsuwając się w ostatniej chwili i skarżąc, że Franio nie chce jej pocałować. Wieczorne buziaki wprawiły ich w tak świetny nastrój, że nachylali się nade mną na zmianę:
Franio - lewy policzek, cmok; Natka - prawy policzek, cmok;
Franio - lewy policzek, cmok; Natka - prawy policzek, cmok;
Franio - lewy policzek, cmok; Natka - prawy policzek, cmok;
Franio - lewy policzek, cmok; Natka - prawy policzek, cmok... przy akompaniamencie dziecięcych rechotów oczywiście. Wreszcie Mysz postanowiła zmienić metrum. Nabrała powietrza do obu polików, przyłożyła buzię do mojego mostka i pełną parą wypuściła powietrze:
- Prrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!
Roześmiała się bardzo głośno i z wielką troską zapytała:
- Lepiej ci? Bo to prukanie to takie uśmieszenie jest, wiesz?
--
Z innych wieczornych opowieści:
- Mama, połóż się o tutaj i zrób ślimaka! A Natka będzie na Ciebie skakać!
--
- No dobrze dzieci, idziemy spać.
- Nie. Natka nie lubi. Idźcie beze mnie.
--
- Natka nie idzie spać. Natka szykuje się do szkoły. Mamo! Franio kopnął taka wspaniałą torebeczkę do szkoły! Natka się wybiera do szkoły, bo Natka ma dobry humorek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.