25.1.09

Pożytek z grzyba

"Nejjj, eńńńńń, nie, nie, nie, nie, nie! - nie!
mme mme - na rączki, przytul
11.05.2007
łiiiii, bibibibibi, łibibibi, bibiłibi - ogólne ożywienie, zadowolenie lub niezadowolenie, zależnie od intonacji.
25.05.2007
mniam, mniam - powtórzyła po tacie, jedząc kluseczki z szynką i warzywami
03.09.2007
Długo nie było notesu, więc mamy dziurę...
tata, pies, mama, pa pa, Jaś, ja
dooby - dobry (Hipek)
moja (od wczoraj)
daam? - poproszę, daj mi to, co trzymasz, a ja to zjem!
08.09
apa - lampa
13.09
koko, goko, o-ko - oko
19.09
Trzyma w ręku but i mówi: buu! buu!
Szepcze: Hipe... I-pe...
22-09
u-ho, ku-ho - ucho
24.09
Pokazuje misia w książeczce: mii; kot na pieluszce: kokot
28.10
bu - bułka
ban - banan
pyśne - pyszne
doble - dobre
iiiide! ide! - idę [uwaga współczesna - okazało się potem, że to było "chodź"]
koch... - przytulając Hipka
pić
nie ma
jest
a-haa!
halo!
oraz... hipopotam (raz), a potem hipo, popo, hototam"

Grzyb rozpanoszył nam się podstępnie po ścianie za biblioteką, zmuszając do zdejmowania książek, odsuwania szaf, łapania się za głowę, alarmowania zarządu wspólnoty, zabierania dzieci do rodziców, zdzierania szpachelką, skuwania młotkiem, siwienia na poczekaniu (od tynku), wycierania na mokro mieszkania, odkurzania i sprzątania, dzwonienia do administracji (jutro) i przeklinania budowlanej partaniny wznoszonej 50 lat temu rękoma służby zasadniczej z materiałów zasadniczo rozkradzionych na budowę generalskich willi. Ale za to mamy schron w piwnicy. No i znalazł się notes ze słówkami małej Natki. Leżał za regałem porośnięty grzybem.

4 komentarze:

  1. polecam drania posmarowac na grubo zwyklym DOMESTOSEM (czerwony jest ponoc najmocnieszy, ale zotly tez sobie poradzil). pedzelkiem. na grubo. wywietrzyc mieszkanie i zapomniec o lokatorze. powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Tata na Myszogrodzie2/6/09 11:29

    Dziękuję! Miałem jakiś strrrraszny środek przeciw grzybom kupiony do łazienki (używać odzieży ochronnej, wietrzyć 24 godziny itd - brr). Tak się przejąłem, że nawet tam gdzie skułem mokry tynk popsikałem tym paskudztwem. Spodziewam się, że grzyb nie wróci... a jak wróci to spróbujemy Domestosa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. gabriela13@autograf.pl2/6/09 11:30

    To się nazywa prawdziwy mężczyzna w akcji!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mama na Myszogrodzie2/6/09 11:30

    Oj taaaaak :) Mysz niemal cały spędzony u babci czas z dumą powtarzała: "bo tatuś walczy z grzybem!" Dziś (nie, to już było wczoraj właściwie) kazała mi do Tusia dzwonić właśnie po to, by móc spytać: "Tatusiu, walczysz jeszcze z grzybe-em?"
    I przyznam, że Tuś nie tylko z grzybem walczy, ale jeszcze z moim choróbskiem. Właśnie zaaplikował mi gorące mleko z miodem. Pyyyyyyyszne. I coś mi mówi, że to nie tylko dlatego, że kaszląc tak dalej, nie dam mu zmrużyć oka ;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.