7.4.09

...że cię własna matka nie pozna...

- Mamo, mamo, zobacz, to tyyyy! To ty i Franio! Zobacz! - Mysz podbiegła do mnie ze zdjęciem w rączce. Na zdjęciu przytulałam maleńką, czterotygodniową Mysz.
- Nie, kochanie, to jesteś ty, tylko jak byłaś taka bardzo, bardzo maleńka, wiesz?
- Nie! To nie jest Natka! Natka tak nie wygląda! To jest Franio! Ja ci pokażę, jak wygląda Natka!
I pobiegła po drugie zdjęcie, na którym ma już dwa lata.
- Popatrz mamo, tak wygląda Natka, widzisz? To jest Natka! A tam jest Franio! Tam jest Franio, wiesz?!

4 komentarze:

  1. Kornelia8/4/09 08:20

    No rzeczywiście wstyd, własnych dzieci nie poznawać ;) A co by było jakby to bliźniaki były? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mama na Myszogrodzie8/4/09 10:11

    Rozpoznawałabym po ubrankach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas występuje ten sam objaw wyparcia fotografii "z lat" wczesnego dzieciństwa.
    PS. Natomiast Ty na tym zdjęciu wyszłaś uroczo, czyli tak że Cie koleżanka poznała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mama na Myszogrodzie8/4/09 14:15

    A dziękuję, dziś byś mnie już NIE poznała, o Matko ;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.