21.11.08

Mleko? PLU!

Mysz, oddając mi pusty kubeczek po mleku:
- To nie jest to picia! To jest do plucia! PLU!
Bo Natka ostatnio uważa mleko za passé, dla dzieci i niegodne zainteresowania, więc rano tylko podstępem udaje się ją napoić. Do niedawna działało jeszcze podawanie jej kubeczka ze zdawkowym "Potrzymaj", ale zaostrzyła uwagę i teraz trzeba ją podejść, gdy ogląda coś ciekawego w telewizji. Tylko wieczorem, kiedy jest zmęczona, zdarza się jej jeszcze samej poprosić.
Są rodzice, którzy z radością witają to wyzwolenie dziecka od niefortunnej ich zdaniem konieczności (są i tacy, którzy nie uważają podawania dziecku mleka za konieczność, ale to osobny, kryminalny przypadek). Argumentują, że w naturze dorosłe ssaki nie jedzą mleka, więc na pewno nie jest to zdrowe żywienie. Indukcja "naturalne, więc zdrowe" jest fałszywa (kurara też jest naturalna), ale nawet pomijając ten fakt, rodzice nie powinni dokonywać nieodwracalnych wyborów za swoje dzieci, jeśli mogą tego uniknąć. A jeśli dziecko przestanie pić mleko, utraci zdolność jego przyswajania na zawsze.
Dlatego Natka dostanie dziś wieczorem mleczko.

2 komentarze:

  1. My bez mleka nie przeżylibyśmy dnia. Pijemy kakao, choć nie zawsze, natomiast musowo na podwieczorek płatki z mlekiem i potem jeszcze solidną porcję kaszy też na mleku, ma się rozumieć. Poza tym jadamy jogurty, budynie własnej roboty (mniam mniam). Dzidek spożywa ponad 0,5 litra tego białego, niekonsumowanego przez dorosłe ssaki płynu.
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  2. Tata na Myszogrodzie15/5/09 21:43

    Budyń czekoladowy...
    Ty to umiesz natychać. :D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.