16.1.12

Bo to wszystko przez mamę!

- Mamo, kup mi prezent.
- Kochanie, przecież dopiero były święta, potem były urodziny Frania i ty też dostałaś dużo prezentów.
- Ale ja chcę nowe.
- Nie kochanie, nie zgadzam się. Nie będziemy wam ciągle kupować prezentów.
- Ale marni ci moi rodzice.
--
- Kochani, wracamy do domu, zbierajcie się.
- Nie, mamo, ale my się jeszcze wcale nie bawiliśmy.
- Bawicie się już dwie godziny, a o 19 mieliście biec do łazienki.
- Ale my chcemy jeszcze.
- Nie, już 19.20, wracamy do domu. Taka była nasza umowa.
- Ale mamo!
- Nie, nie zgadzam się.
- Jesteś najokropniejszą i najbrzydszą mamą na świecie!
--
- Mamo! Mieliśmy wyjść dopiero kiedy powiem, że już!
- Nie kochanie, mieliśmy wyjść o wyznaczonej godzinie.
- Ale ja chcę się bawić! Wyjdziemy kiedy ja powiem!
- Natalio, nie możesz mi rozkazywać i mówić, co mam robić.
- Tylko na tyle cię stać!
--
Franio, pakując się w środku nocy do naszej pościeli:
- Teraz już cię lubię mamusiu. Kochana jesteś. Mmmmm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.