Mysz bardzo chciała pokazać mi, że absolutnie nie jest śpiąca i usypianie jej jest niedorzecznym głupstwem. Podparła się łokciami na parapecie i zachwycona tłumaczyła co widzi za oknem. Kiedy zdecydowanie powiedziałam, że teraz już śpimy, postanowiła poopowiadać to wszystko Erykowi (maskotka, którą Tuś dostał od cioci Ani kiedy jeszcze nie tylko o tusiowaniu żadne ptaszki nie śmiały podśpiewywać). Wstała, przysunęła Eryka do szyby i zaczęła tłumaczyć:
- Popatrz Ryrku [Eryku], popatrz. Dom, jeden, i dom, drugi. I jeszcze drugi, dom. I światło. Tam, mieszkają, ludzie. Bezpieczni. I gwiazdy. Wysoko. Popatrz Ryrku, popatrz, gwiazdy wysoko. I światło. Ryrku, widzisz? Widzisz, Ryrku? Zobacz. Samolot.
Co było dalej, nie bardzo już pamiętam, bo (udając, że śpię) usnęłam.
20.10.08
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobranoc :)
OdpowiedzUsuń