26.3.09

Miłość znajdzie sposób

Byłam w pracy. Trwa akurat coś, co Tuś nazwałby oddaniem numeru, więc trzeba czasem zostać dłużej. Zadzwoniłam do domu, żeby spytać, czy mogę posiedzieć jeszcze pół godziny.
- Haloooo?
- O, czy to moja Myszka odebrała telefon?
- Mamusiaaaa! Kocham cię!
Za pięć minut czekałam już w samochodzie na zielone światło...
Królik nie umie jeszcze układać zdań, ale to nic - dziś obdarował mnie całusem i wyszeptał cichuteńko:
- Ko'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.