15.2.09

Dzieci wiedzą, czego chcą

Noc, Mysz śpi wtulona we mnie. Ciepło, przytulnie, pachnie dziećmi - chyba jestem w niebie.
- Mamo! - ciszę rozdziera oburzony głos Myszy - Nie musisz oddychać!
Właściwie racja, ale wolałam jednak, jak gniewnie wołała: "Mamo, nie dmuchaj!"

--
Wydawało mi się, że usypiam Króliczka. Gdy się obudziłam, nie było go przy mnie. Ruszyłam na poszukiwania. W drugim pokoju zderzyły się huragan Franio z cyklonem Natalia. Wszędzie porozrzucane były różne ścierki i ściereczki. Mysz przechadzała się między nimi, z dumą powtarzając:
- Rozwieszam pranie, rozwieszam pranie...
Na podłodze leżały poduszki, a na nich wygrzewały się psy. Wszędzie poniewierały się zabawki, baloniki, puszki na ciastka. A Królik...
Królik siedział sobie na stole i właśnie kończył wyjadać cukier z cukiernicy. Na mój widok rozpromienił się, jakby chciał powiedzieć:
- Zobacz mamusiu, jestem wysoko!

--
Mysz układa piramidę z pluszaków.
- Buduję cyrk. Wielki cyrk. Nie, nie musisz spadać. Możesz tu sobie siedzieć i się przyglądać, wiesz? O tak.

--
- Mamo, weź mnie na rączki - Mysz wtula się we mnie z całą swoją ufnością - jestem taka słodziutka.
--
Usypiamy Mysz, więc nie pozwalam jej zejść z łóżka. Z oburzeniem woła:
- Mama, jesteś niegrzeczna! Nie dostaniesz żadnej nagrody! Ani żujka! Ani cukierka! Bo jesteś taka niegrzeczna, wiesz?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.